Był gorący, letni dzień. Sandra i Samanta udały się na piknik na pobliską plażę. Obie były bardzo szczęśliwe, ponieważ od ponad tygodnia nie miały styczności z demonami.
- Ale dzisiaj jest cudowna pogoda! – zachwyciła się Sandra.
- Tęsknię trochę za tym życiem bez demonów. Świat był kiedyś prostszy.
- Ale dzięki magii możemy odnaleźć naszego brata!
- Też fakt.
Spojrzały na wodę.
- Coś tam jest! – przestraszyła się Samanta
- Ojjj… to tylko ryba. – uspakajała Sandra.
- Ryba z rękami? Weź przestań!
Nagle tajemnicza istota zaczęła się zbliżać do dziewczyn. Obie odsuwały się od brzegu nie wiedząc, co robić.
- Co robimy? – zapytała Samanta.
- Najpierw zobaczmy co to lub kto to jest.
Z wody wyjawiła się piękna ni to kobieta ni to ryba z długimi, lśniącymi włosami koloru blond i ponętnej figurze. Uwagę dziewcząt zwrócił złoty ogon ryby, jaki miała.
- To nie jest człowiek! – szepnęła Sandra
- Widzę. Poczekaj może spytamy się kim jest…
- Dobry pomysł.
- Kim jesteś?
- Czarodziejki! Pomóżcie mi! Bardzo Was o to proszę. Jestem jedną z ostatnich syren na tym świecie. Moje koleżanki ukrywają się przed Agawem.
- Skąd wiesz, że jesteśmy czarodziejkami?
- Każda syrena potrafi wyczuć czy ktoś jest magiczny czy nie. W moich oczach dobrzy czarodzieje świecą jasnym światłem, zaś złych otacza aura ciemności.
- Po drugie, kim jest Agaw… czy jak mu tam?
- Agaw jest okrutnym demonem. Na początku rozkochuje w sobie syrenę żeby była jemu posłuszna. Gdy ją rozkocha zabiera jej głos przez specjalny nóż – Atraks. Krótko podcina nam gardło. Pomóżcie mi! Proszę was bardzo!
- Musimy się naradzić. – skwitowała Samanta.
- Dlaczego mamy jej ufać? Powiedz mi! – szeptała Sandra.
- Nie wiem, ale moje przeczucia mówią mi, że ona mówi prawdę…
- No nie jestem pewna...
- Po prostu… mój żywioł to woda… zaufaj mi.
- Ok.
- Pomożemy ci, ale na początku musimy spojrzeć do naszej księgi cieni.
- Nie zostawiajcie mnie! On zaraz mnie dopadnie. Jak któraś spojrzy mu w oczy to się momentalnie zakochuje i już po niej.
- Dobra! Zamienimy cię w człowieka. – powiedziała Samanta.
- Co?! Jak? – z przejęciem wybuchła Sandra.
- A właśnie tak:
„Znikaj ogonie w otchłań daleką,
Piękna syreno zmień się w człowieka!”
Syreny ogon zaczął się świecić i iskrzyć po czym zamienił się w… ludzkie nogi. Przed dziewczętami stała już nie pół-ryba ale kobieta. Był tylko jeden problem. Stała tam całkiem naga.
- O tym to nie pomyślałaś …– Sandra wzięła swój płaszczyk i zarzuciła na kobietę.
- A jak się stanę znowu syreną?
- Po prostu cofniemy zaklęcie…
- To dobrze.
W trójkę wsiadły do swojego samochodu i pojechały do domu.
- Daj jej… A właśnie? Jak się nazywasz?
- Kikikarakura.
- Jak?
- Kikikarakura!
- Będziemy cię nazywać Kiki.
- Zgoda.
- Sandro! Daj jej jakieś ubranie, a ja poszukam czegoś w księdze cieni o Agawie i syrenach.
Chwilę trwało zanim Sandra znalazła coś odpowiedniego dla Kiki. W końcu podarowała jej swoją letnią sukienkę w kwiaty. Gość zaraz po tym został zaproszony do salonu. Samanta tymczasem ślęczała nad księgą pospiesznie wertując jej stronice.
- I co znalazłaś coś? – zajrzała jej przez ramię Sandra.
- Ona mówiła prawdę! A co do Agawa… to silny demon ale będzie można go zabić dzięki naszym mocom. Tylko tyle, że on jest demonem wodnym i żyje pod wodą. Na wierzch wychodzi tylko raz na 100 lat. Ostatni raz wychodził właśnie 100 lat temu.
- To dobrze, będziemy mogły go pokonać.
- Jest jeszcze jeden problem. On wychodzi tylko wtedy, gdy wywabi go ziemska syrena.
- Ziemska?
- Taka, która stała się syreną z czarów.
Obie nagle w tym samym momencie powiedziały:
- Ty!
- Ja na pewno nie będę się zamieniała w syrenę. Jak w coś się zamieniać to zawsze tylko ja… – powiedziała z wyrzutem Samanta.
- Ale to jest przecież twój żywioł!
- Pozwólcie, że się wtrącę. Jeśli nas uratujecie to damy wam syrenie ziele – roszpuner.
- Co?! Przecież to jest nam potrzebne do wywaru! Ale to długa historia…
- Dobra, niech ci będzie. Ale jeśli coś się stanie to będzie wyłącznie twoja wina! – rzekła Samanta
- I za to cię kocham.
- Zamieniaj mnie…
- Poczekaj, w księdze cieni jest zaklęcie.
„Znikajcie nogi w czarną ziemię
Piękna kobieto zmień się w syrenę”
Niespodziewanie nogi Samanty zmieniły się w duży, lśniąc ogon.
- Nawet mi się on podoba!
- Muszę wam coś powiedzieć – rzekła Kiki – Twoja siostra musi się ze wszystkim wyrobić w ciągu 24 godzin bo już na zawsze zostanie syreną… takie nasze prawo…
- Dlaczego dopiero teraz to mówisz? Szybko, chodź trzeba cię włożyć do wody i rób co masz robić.
Wszystkie udały się na miejsce spotkania z syreną.
- Kocham cię siostrzyczko...
- Ja ciebie też!
Nagle Kiki zaczęła zrzucać z siebie sukienkę.
- A ty co robisz?
- Idę z twoją siostrą. Jak zginę to zginę w walce!
Kiki weszła do wody i ogon jej powrócił.
- Dziewczyny trzymajcie się, a ja będę na was czekała. – pożegnała je Sandra.
Obie skoczyły do wody. Samanta była nieco przestraszona, ale z każdym machnięciem była coraz pewniejsza siebie. W oddali zobaczyły grotę i zaczęły do niej płynąć.
- Tam są moje koleżanki, przedstawię cię im.
- Ok.
- Patrz kto płynie… Nasza Kikikarakura. Myślałyśmy że zginęłaś. A to jest?
- To nasza wybawicielka. Wraz ze swoją siostrą zabiją Agawa.
- Ale to nie jest prawdziwa syrena. – rzekła jedna z syren.
- To jest czarodziejka!
- W tobie całe nadzieje…
Niespodziewanie do groty śledząc błyszczący ślad po syrenach wpłyną Agaw. Był to demon o niebieskiej karnacji ciała, mający dziwne otwory podobne do skrzeli. Jego głowę otaczały mięsiste macki. Twarz jego była oblazła. Nie było widać jego oczu. Ciało miał giętkie jak guma.
- Znalazłem was!!! Hahaha!
- Co my teraz zrobimy? Zginiemy!
- Chodźcie do mnie… moje drogie…
Samanta nagle krzyknęła
- Nie!
Demon nigdy nie widział takiej pięknej syreny.
- Kim ty jesteś?
- Jestem twoją ukochaną, płyń za mną…
- Dobrze a z wami się później policzę. Gdzie płyniesz kochana?
- Zobaczysz jak dopłyniemy.
Przez wiele godzin pływali po ocenie. Samanta swoim wdziękiem bardzo oczarowała demona.
- Wyjdziesz ze mną na powierzchnię?
- Dla ciebie wszystko.
Był ranek Sandra czekała na brzegu kilkanaście godzin. Była bardzo zmęczona. Bała się mocno o swoją siostrę. W głuchej ciszy usłyszała pluskanie wody. Ujrzała siostrę, jednak nie była sama. Sandra schowała się za molo aby być przygotowaną do ataku.
- Chodź kochanie – powiedziała do demona Samanta.
- „Kochanie”? – pomyślała Sandra.
Gdy z wody wychodziła Samanta ogon jej znikł. Wyłoniła się ludzka postać kobiety.
- Teraz, Sandra!
Z ręki Sandry wyleciał ogromny promień piorunów, ale demon odsunął się i nic się mu nie stało.
- Wiedźmy!
Odepchnął obie siostry i chciał uciec do wody. Samanta ostatkiem sił zamroziła wodę oraz do połowy w niej zanurzonego demona. Demon nie mógł się ruszać
- Co z nim zrobimy? – zapytała Samanta.
- Zabijemy go!
Obie złapały się za ręce. Z ich rąk wyleciał promień mocy. Demon pod jego wpływem rozsypał się na miliony kawałeczków.
- Niezłe jesteśmy… nie ma co…
- …i bardzo skromne… haha…
W oddali słychać było syreny, które krzyczały:
- Dziękujemy, dziękujemy.
Do dziewczyn podpłynęła Kiki.
- Za uratowanie naszego życia dostaniecie roszpuner. – po czym wręczyła Samancie coś o niebieskiej barwie, co pod wpływem słońca stawało się zielone. Było bardzo śliskie i nie ładnie pachniało.
- Dziękujemy wam bardzo syreny. Jeśli będziecie chciały od nas pomocy… polecamy się na przyszłość!
Po tych słowach znikły za horyzontem.